Westchnął przeciągle i przeczesał palcami włosy. Nikt nie przykładał uwagi do jego flirtu z... No właśnie, z kim? Czy on się kiedykolwiek przedstawił? Uśmiechnął się sam do siebie i wrócił do swojej ławki.
- Hvem bryr seg... - mruknął pod nosem w jego ojczystym języku i wyciągnął zeszyt, który służył mu za coś w rodzaju "pamiętnika".
Podparł głowę o dłoń i przyjrzał się ćpunkowi i dwóm palaczkom. Wziął długopis i zaczął notować ich durną rozmowę.
- Jeg er en stalker. - zachichotał zapisując jakieś bazgroły.

Z co czulszym zmysłem słuchu usłyszeli coraz bardziej nasilające się hałasy z korytarza. Im głośniejsze się stawały, tym ich autorka była bliżej. Bo tylko jedna z dwóch nadciągających osób wrzeszczała. Wnet do sali wepchnięta została rozczochrana, chichocząca dziewczyna w czarnym, zdecydowanie za dużym swetrze i nieśmiertelnym "zestawie dolnym": czarnych rurkach i równie ciemnych martensach do kolan.
-No niebywałe! Bezczelne dziewuszysko, powinnam cię za to zawiesić w prawach ucznia! Jeszcze mnie popamiętasz, ciesz się, że narazie nie mam czasu się tobą zająć!-wywrzeszczała stojąc w lekkim rozkroku, czerwona ze złości nauczycielka francuskiego celując oskarżycielsko chudym, szponiastym paluchem we wstrząsane spazmatycznym chichotem dziewczę o nazbyt różowych policzkach. Kiedy wysuszona psorka zobaczyła, że w klasie są też inne osoby, szybko opuściła rękę, poprawiła druciaki na nosie i pospiesznie schowała niesforne kosmyki w i tak rozpadający się kok.
-Osiwieć przez was można!-wydarła się patrząc ze złością na wszystkich prócz młodego Einsteina i poprawiając nerwowo ubranie wyszła zatrzaskując za sobą drzwi. Zaraz jednak spowrotem wparowała z rozmachem do klasy.
-Anno, przypilnuj tą tutaj i resztę, jak mniemam. Zaraz przyślę tu jakiegoś nauczyciela, do tego czasu musisz sobie poradzić sama- warknęła i z hukiem trzasnęła drzwiami zamykając je zaraz na klucz.
Ski nadal z głupawym uśmiechem, kołysząc się lekko na nogach podparła się pod boki.
-Witam państwa.

Oderwała się od ćwiczeń matematycznych, a raczej udawania, że je robi. Nie lubi siedzieć bezczynnie, krępuję ją to. Pierwszy raz spojrzała na twarz chłopaka. Przedtem spoglądała tylko kątem oka. Nie zauważyła, że praktycznie połowa jego twarzy była w bandażu. W normalnych warunkach zainteresowałoby ją to, może nawet chciałaby poznać go bliżej, jego historię... lubi interesujących ludzi. Teraz było inaczej. W tym momencie jest dla niej irytującym chłoptasiem, którego musi niańczyć. Chociaż nie mogła zaprzeczyć, że ten pomysł by jej odpowiadał. Bardzo odpowiadał.

- Pierwszy raz mówisz z sensem - powiedziała na głos. Tym razem nie był to cichy mamrot. Każdy w sali mógł ją usłyszeć, no chyba, że był głuchy... lub naćpany.
- Ale co się stanie kiedy przyjdzie któryś z nauczycieli, a nikogo nie będzie w sali? Powiem mu, że zabrałam was na wycieczkę? - powiedziała lekko drwiącym tonem.

Ostatnio edytowany przez Anna Lockwood (2013-01-16 18:46:39)

- Pieluchę też ci zmienić? - powiedziała, chowając rzeczy do torby. Jak zwykle wszystko na swoim miejscu, w odpowiedniej przegródce. Chwile grzebała w poszukiwaniu zapalniczki, którą beztrosko wrzuciła gdzieś pomiędzy książkami. Następnie wyjęła papierosa, jej jedyną miłość. Wstała. Mogła w końcu rozprostować nogi. Stanęła obok chłopaka, którego imienia jednak wciąż nie znała. Nigdy nie pyta o imię, przecież sam może się przedstawić. Pstryknęła parę razy i zapaliła papierosa. Opierając się o parapet, zaczęła palić.

- Idźcie już. Najwyżej powiem, że nie byłam w stanie was upilnować. - po chwili odrzekła. Musi się stąd jak najszybciej zwijać. Najlepiej tak, aby nie wpaść na dyrektorkę.

- Chciałbyś - odparła. Strzepnęła popiół z papierosa i zerknęła na chłopaka kątem oka. Jej wargi lekko zadrżały. Można by nawet powiedzieć, że na jej ustach zagościł uśmiech, którego nie było od dłuższego czasu.

- Mattias... a więc jesteś szwedem? - spytała po chwili. Odkąd dowiedziała się, że jej babcia była szwedką, zaczęła fascynować się tym krajem. Można by nawet powiedzieć, że miała na jego punkcie fioła. Europa wydawała jej się zupełnie innym światem. Światem, którego chciała być mieszkańcem.

Ostatnio edytowany przez Anna Lockwood (2013-01-16 20:22:47)

- Do Szweda mi daleko. - zaśmiał się nieznacznie - Moi rodzice są Norwegami. Ja urodziłem się w Ameryce... O, nie... Jestem Amerykaninem. Uznajmy, że Norwegiem.
Zastanawiał się skąd wpadł jej ten pomysł pochodzenia ze Szwecji. W końcu wygląda na normalną nastolatkę ze Stanów Zjednoczonych.
- A skąd to pytanie? - zapytał ciekawy jej odpowiedzi.
W tle słyszał rozmowę, a raczej słowa z ust Tęczowego. Zakluczyć drzwi? Orgia? Wziął to na poważnie? W sumie, dla Mattiasa byłoby to ciekawe. A może nawet chciał by tak się stało?
- Zatem śmiało, zamknij drzwi. - rzucił w jego stronę.

- Szybkie sprawy nie są fajne. - mruknął pod nosem, a na jego twarz wpełzł podły uśmiech.
Po czym wyprostował się i rozciągnął, bo pochylanie się nad oknem nie działa dobrze na jego mięśnie. W sumie to wolałby się podrapać po klejnotach, ale w towarzystwie nie wypada...
- Ale w sumie, ona nas wygania. Możemy zrobić orgię w innym pomieszczeniu. - odparł smutno.

Przez dłuższą chwilę z namysłem spoglądała na gówniarę z biblioteki, która jakimś cudem niezauważalnie wślizgnęła się do środka i zajęła miejsce na podłodze. Była jak jakiś płaz. Jak żaby okradające mieszkania. Tak, żaba to odpowiednie słowo. Przeniosła wzrok na wesoło rozprawiających o północnych krainach palaczy. Wcześniej chyba temat ich rozmowy dotyczył również po części jej. W końcu chodziło o spędzenie reszty wolnego czasu. Uniosła majestatycznie w górę palec wskazujący, chwilę później podrapała się po policzku i odwróciła w stronę ostatniej osoby znajdującej się w pomieszczeniu. Profesor Brown, który nie był już profesorem. Cholera, zaczynała tracić kontrolę i kontakt z rzeczywistością zupełnie jak ten ćpun. Ba, przegapiła kilka istotnych momentów.
- Kawa - wymamrotała niemal błagalnie pod nosem.